poniedziałek, 27 października 2014

Kotów nie ma w domu..

Ledwo dziś obudził nas budzik, tak Borys już był pod drzwiami i płakał, że chce wyjść...Znajda została trochę dłużej, ale tak czy siak jak zrobiła się 10:00 już sama chciała wyjść..Z racji tego, że Znajda się do nas przybłąkała , boję się, że równie szybko ucieknie od nas..Kupiliśmy obrożę dla małej, śliczną, różową ale niestety jest ciutkę za duża :( co chwila z nią walczy jak tylko się ją założy :( mam nadzieję, że szybko urośnie, bo tak dużo je, że szok! Cały czas się zastanawiam gdzie ona to wszystko mieści...
Maleństwo dużo biega i się bawi :) jest taka głupiutka...potrafi spaść z drapaka jak się bawi..albo jak szaleje po kanapie to też tak się zdaży ,że tyłek jej spadnie i zjeżdża z niej ;)
Koty na szczęście już na siebie nie syczą, teraz Borys broni Znajdy przed innymi kotami a nawet się razem bawią :) cieszy mnie to, bo jeszcze niedawno Borys albo syczał na Znajdę albo był obojetny na nią :)
Póki co koty są na dworze, każdy sobie gdzieś a za jakiś czas pewnie wpadną do domu najeść się i pójść spać. Może dzisiaj też przyniosą martwą mysz jak wczoraj...i będą się tak cudownie bawić..eh..mali mordercy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz